sobota, 19 maja 2012

Rozdział I


Widząc przed sobą wysokiego, przystojnego szatyna nie wiedziałam co zrobić. Uśmiechnęłam się lekko i zatopiłam się w jego cudownych oczach.
- Hallo? - Damian pomachał mi ręką przed oczami.
- Jej, przepraszam. Zamyśliłam się. - Odpowiedziałam szybko zarumieniona. - Co Cię do mnie sprowadza? - spytałam skrępowana.
- Kinga.. Ty coś brałaś? - zaśmiał się cicho Damian, a ja nic z tego nie rozumiałam. - Przecież idę z Tobą, Aśką i Rafałem do klubu. Zapomniałaś? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie spodziewałam się że po mnie przyjdziesz.. - westchnęłam cicho i spojrzałam na niego.
- Tak jakoś wyszło, wolałem zajść po Ciebie niż bać się że ktoś cię porwie, czy coś. - wybuchł śmiechem i spojrzał na mnie.
- Widzę humor naszemu Damianowi dopisuje. - uśmiechnęłam się szeroko i zamknęłam drzwi od domu. Klucze włożyłam do torebki. Zaczęliśmy kierować się w stronę klubu. Przez dłuższy czas panowała niezręczna cisza.
- Ładnie wyglądasz. - powiedział nieśmiało Damian spoglądając na mnie.
- Dzięki, Ty też niczego sobie. - poruszyłam zabawnie brwiami i poprawiłam  kołnierz jego koszuli uśmiechając się przy tym.
Po paru chwilach doszliśmy do klubu. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy, uwielbiam być w Jego obecności. Gdy weszliśmy spojrzałam na niego. Poczułam jego dłonie na mojej talii i jego oddech na swoim karku. Zarumieniłam się lekko.
- Mam nadzieję że mogę... ? - wyszeptał Damian. Poruszyłam głową co znaczyło - tak. Poszliśmy razem do Asi i Rafała którzy siedzieli przy barze.
- Cześć Wam. - powiedzieliśmy i spojrzeliśmy na nich.
- No hej, myśleliśmy że nie przyjdziecie. - krzyknęli, bo przez muzykę nic nie było słychać. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam bawiących się ludzi, tańczących w rytm muzyki. Usiedliśmy przy barze i zaczęliśmy rozmawiać. Po paru chwilach każdy był lekko 'wstawiony'. Ja postanowiłam że się trochę oszczędzę, nie chce jutrzejszego dnia spędzić na kacu. Lecz Aśka przy Rafale bawiła się doskonale. Jakby znali się od lat, wiedzieli o sobie wszystko. Dziwiłam się, że ze sobą nie są. Asia zawsze omijała ten temat. Wstałam i chciałam wyjść się przewietrzyć, ale Damian chwycił mnie za dłoń.
- Zatańczymy? - spojrzał na mnie z nadzieją w oczach.
- Mhm. - uśmiechnęłam się lekko i położyłam dłonie na jego ramionach. On natomiast położył dłonie na moich biodrach. Przysunęłam się do niego i uśmiechnęłam się.
- Asia i Rafał już wyszli, ale może my zostaniemy jeszcze trochę? - spytał przyciągając mnie do siebie.
- Jasne, jeśli chcesz. - uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam patrzeć w jego oczy. Nienawidziłam go za to, że go kocham. Co za ironia. Zawsze omijałam jego osobę, bo nie mogłam być przy nim. Za dużo mnie to kosztowało. Po skończonym tańcu Damian pocałował mnie w policzek i poszedł dalej pić. Usiadłam obok Damiana i gdy zobaczyłam jak bardzo jest wypity, postanowiłam że zaprowadzę go do siebie. Bałam się trochę że go zostawię samego i coś się stanie. Nie miałam innego wyjścia.Wstałam i powiedziałam :
- Dobra Damian, na dzisiaj koniec. Idziemy do mnie, mam wolną chatę. Prześpisz się, bo nawet nie wiem gdzie mieszkasz. - wyciągnęłam ku niemu dłoń, którą chłopak po chwili szybko chwycił. Nie zaprzeczał, nic nie mówił. Zdziwiłam się, zawsze był rozgadany i wesoły. Gdy szliśmy Damian chciał zasnąć na środku ulicy, normalne. Ledwo co widział gdzie idzie. Otworzyłam drzwi od domu i wprowadziłam go do środka. Popchnęłam go w stronę łóżka. Zdjęłam jego kurtkę i buty. Poszłam na górę i wzięłam szybki prysznic. Założyłam krótkie szorty i białą bokserkę.  Zmyłam makijaż i rozczesałam włosy napisałam do Asi esa : '' Dzięki że powiedziałaś że wychodzicie. Z Damianem wszystko ok, jest u mnie, bo ktoś zapomniał mi napisać gdzie on mieszka. Dzięki. Odezwij się. ''. Poszłam na dół i usiadłam na fotelu. Oglądałam jakieś filmy i zasnęłam..
Rano obudziły mnie kogoś kroki. Przeciągnęłam się i zobaczyłam że jestem okryta kocem. Uśmiechnęłam się sama do siebie i spojrzałam na łóżko, w którym spał Damian- było puste. Poszłam do kuchni i zauważyłam pół nagiego Damiana. Zaśmiałam się cicho i oparłam się o futrynę drzwi. Wpatrywałam się na niego przez dłuższą chwilę, miał bardzo umięśniony brzuch. Zaimponował mi tym. Podeszłam do niego i poczochrałam jego włosy.
- Za dużo się wypiło, co? - spytałam śmiejąc się.
- Nic nie mów.. - odpowiedział robiąc kolejny łyk wody.
- Dobra dobra, a to że nie spałeś na ulicy to kogo zasługa? - spytałam uśmiechając się lekko.
- A no właśnie. - Damian wstał i przytulił mnie. - Dzięki za nocleg. - musnął lekko mój policzek. Po chwili wyszedł z kuchni i zaczął zakładać spodnie oraz koszulkę.
- Nie ma sprawy. - odpowiedziałam i poszłam za nim.
- I mam nadzieję że w ramach podziękowań pójdziesz ze mną do kina? - spytał uśmiechając się.
- Hm, jasne. Czemu nie. - uśmiechnęłam się do niego lekko i spojrzałam na niego.
- To dobrze. Trzymaj się i jeszcze raz dzięki. - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon. Odczytałam wiadomość, a zdjęcie jakie zobaczyłam, wywołało na mojej twarzy uśmiech.

Uf, udało się.
Rozdział pisałam około 30 minut :o
Nie dodałabym go dzisiaj gdyby nie Natalia :D
Do następnego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz