niedziela, 20 maja 2012

Rozdział II


Widząc zdjęcie przesłane przez Rafała uśmiechnęłam się sama do siebie. Zdjęcie, na którym są wtuleni w siebie idealnie pokazywało, że są razem. Postanowiłam zadzwonić do Asi:
J: Siemasz zakochańcu. - wykrzyczałam i zaczęłam się śmiać.
A: Skąd Ty.. - nie dokończyła, bo w połowie jej przerwałam.
J: A Mam swojego informatora, pozdrów Rafała. - uśmiechnęłam się sama do siebie popijając sok.
A:Tak myślałam, sorry że was zostawiliśmy samych, mam nadzieję że dobrze to wykorzystałaś. - zaśmiała się ironicznie. Słysząc te słowa odstawiłam szybko szklankę z piciem na miejsce, wylewając przy tym trochę napoju.
J: Tak, wykorzystałam. Mhm. - skrzywiłam się i zaczęłam wycierać chusteczką napój.
A: To się cieszę. Dzisiaj idziemy razem z Wami do kina. Nie spóźnij się, cześć. - powiedziała i zakończyła rozmowę.
Fajnie-pomyślałam. Miałam nadzieję że pójdę sama z Damianem, no niestety. Mam nadzieję że będzie jeszcze okazja do wyjścia z nim. Czasem zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, ciągle zgrywając niedostępną. Chciałabym mieć osobę, dla której znaczę więcej niż wszystko. Że ta osoba będzie zawsze przy mnie, będzie mnie wspierać. Zawsze będę dla niej najważniejsza, najpiękniejsza. Będę mogła dzwonić do tej osoby nawet w ciągu nocy, a ona odbierze i mnie wysłucha. Chciałabym mieć kogoś, kto będzie mnie przytulał, przy którym będę mogła być szczęśliwa. Postanowiłam że będę walczyć o Damiana. Nie mogę przecież tak sobie odpuścić.
Po dłuższym namyśle, postanowiłam trochę posprzątać. Posłałam łóżko, starłam kurze, zmyłam naczynia. Ku mojemu zdziwieniu zauważyłam, że jest godzina 16. Szybko zjadłam obiad, który zrobiłam. Bałam się, bo mama wcale się nie odezwała. Pewnie nie miała czasu. Wzięłam szybki prysznic, założyłam krótkie jeansowe spodenki, czarną bokserkę i szary cardigan. Rozprowadziłam równo podkład po twarzy i zrobiłam kucyka, poprawiając grzywkę. Do torebki włożyłam potrzebne rzeczy. Wyszłam z domu kierując się w stronę kina. Po drodze mijałam wiele znajomych ludzi. Wpadłam na pomysł, żeby pojechać z Anią, Rafałem i Damianem nad morze. Wchodząc do kina zauważyłam ich stojących w kolejce. Podeszłam do nich i lekko się uśmiechnęłam.
- Hej. - uśmiechnęłam się do nich i spojrzałam na Damiana. - Na co idziemy? - spytałam zaciekawiona.
- Może na Titanica? - odparł Damian. - Chociaż nie, bo jeszcze ktoś tu się popłacze.. - spojrzał się na mnie i zaśmiał się.
- Oj Damian, dla Ciebie pewnie nawet film komiksowy będzie straszny. - uszczypnęłam go w policzek i uśmiechnęłam się. Zawsze sobie 'dogryzaliśmy' ale śmieszyło mnie to. Po krótkim namyśle Asia wpadła na pomysł, żeby pójść na jakąś komedię. Kupiliśmy popcorn, bilety i colę i weszliśmy na salę. Usiadłam po środku z nadzieją że usiądzie obok mnie Asia, zamiast niej zauważyłam obok Damiana. Zerknęłam na niego i zaczęłam oglądać. Film był do kitu, ale oni i tak śmiali się w najlepsze. Nawet jakiś facet z tyłu musiał nas uciszać. Wyszliśmy z sali zadowoleni.
- Co powiecie na mały wypad nad morze? - spytałam uśmiechając się.
- Wow, nie spodziewałam się że wpadniesz na taki pomysł. - zaśmiała się Ania. Mi pasuje, możemy jechać. - spojrzała na Rafała.
- Jestem za. - odparł po krótkim namyśle Rafał.
- Ja też. - uśmiechnął się Damian. - Dobrze się złożyło, mój wujek ma domki, może nam jakiś wypożyczyć. - puścił mi oczko, na co ja posłałam mu szeroki uśmiech.
Wyszliśmy z kina i zaczęłam droczyć się z Damianem. Odwracając się, zauważyłam że Asia z Rafałem idą  trzymając się za ręce. Dobrze, że chociaż oni byli szczęśliwi. Zaczęłam rozmawiać z Asią, a Damian zaczął kłócić się z Rafałem. Nie wiedziałam o co im poszło, ale zobaczyłam jak Damian zdenerwowany przebiegł przez ulicę. Nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Widząc całą sytuację, widząc jak Damian leży na ziemi nie przytomny zaczęłam krzyczeć. Podbiegłam do niego i uklękłam przy nim. Zaczęłam płakać, Asia zadzwoniła po pogotowie...
Ojeju, mam tyle pomysłów, że nawet nie wiem jak to wszystko ogarnąć xD
Mam nadzieję że się podoba.
Hej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz